czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 3

Rozdział 3 - Stada się pogodziły !

Kate i Krakers znów spotkali się na łące. Postanowili, że wyznają prawdę swoim ojcom. Gdy podeszli do Bruka, Kate aż się zlękła .
- Co ci przyszło do głowy ?!
- Tato, proszę zgódź się !
- W życiu ! A ty się wynoś drapichruście !
- Tato, jeśli jesteś taki to do widzenia !                                                    
Kate się rozpłakała i pobiegła razem z Krakersem do Merlina.
- Synu, oszalałeś ?!
- Tato !
- Nie, nie zgadzam się !
- Do widzenia !
Krzyknął Krakers do swojego ojca i uciekł razem z Kate na łąkę.
- Nie, tu nas znajdą ! Musimy biec gdzie indziej !
- To może do jaskini opuszczonej przez niedźwiedzie ?
- Nie znam żadnej takiej !
- Dlatego, że nigdy tam nie byłaś !
- Aha !
I razem poszli do jaskini niedźwiedzia.
Tymczasem w domu Kate :
- Lik, gdzie twoja siostra ?
- A bo ja wiem !
- Nie wiesz ? Może Merlin ją porwał, a Krakers był tylko zasadzką !
- Tato, weź już przestań ! Krakers jest spoko !
- Zamknij się !
- Dobrze
W domu Krakersa :
- Arkadia, gdzie twój brat ?
- Nie pytaj się mnie tylko Kate ! 
- No właśnie ! Może Kate jest zasadzką, a twojego brata porwał Bruk !
Nagle Krakers usłyszał głośny dźwięk.

CDN       

środa, 7 listopada 2012

Rozdział 2

Rozdział 2 - Ukrywana miłość

Był piękny dzionek. Kate wyruszyła na spacer po lasku.
Potem poszła na łąkę. Spotkała tam Krakersa.
- Co ty tu robisz ? Wynocha !
- Nie możesz mi nic zrobić !
- A założysz się ?
I Kate rzuciła się na Krakersa.
Nie wiedziała, że za nim jest dziura. Poleciała razem z nim do dziury.
- I co zrobiłaś ?
- Cicho bądź ! Myślę ! I ty też myśl, chyba, że chcesz tu zostać na zawsze !
- Dobra ! Coś wymyślę ! Nie mam zamiaru tu z tobą gnić !
- Ja tak samo !
I odwrócili się do siebie plecami.
- A tak w ogóle, co cię sprowadziło na łąkę ?
- Poszłam się przejść, a ty ?
- Ja też !
Tak zaczęli rozmowy, że zapomnieli o tym, że gniją w tej dziurze.
Nagle tak nie spodziewanie, jakoś ich noski się spotkały i wiecie co było dalej.
 
- Przepraszam !
- Nic się nie stało, może odprowadzić cię do domu ?
- Nie, to zbyt ryzykowne ! Wiesz jaki jest Bruk ! Od razu powiesi cię lub zabije ! Lepiej nie
- Dobrze.....no to może jutro spotkamy się o 12.00 na łące ?
- Ok ! Do zobaczenia !
- Do zobaczenia !
I poszły. Wieczorem Kate się martwiła, ponieważ jutro jest pełnia i wszystkie wilki dobierają się w pary i wyją do księżyca, a ona z Krakersem się pokazać nie może.
Minęła noc, zaczął się dzień i godzina 12.00
Kate wymsknęła się z jaskini i pobiegła na łąkę,
- Krakers !
- Kate !
- Jak miło cię widzieć !
- Mam pomysł ! Planowałem to wczoraj w jaskini, pójdziemy do takiego miejsca gdzie nikt nas nie znajdzie ! Ani Arkadia, ani Merlin, ani Bruk, ani Lik !
- Gdzie to jest ?
- Za rzeką na stawem !
- Ale my mamy tylko rzekę, nie mamy stawu !
- Dlatego, że to nie jest nasz staw tylko niczyi ! 
- Aha !
- No to idziemy ? Nie mam za wiele czasu ! Aha właśnie,
dzisiaj pełnia i ....
- Wiem nie możemy się spotkać, bo nasi ojcowie Bruk i Merlin
nie żyją w zgodzie tak jak my 
- Właśnie !
- Dobrze, nie zaprzątajmy sobie głów takimi sprawami tylko cieszmy się sobą !
- Racja !
Wilki poszły nad staw. Dzień upłynął im bardzo miło.
Dręczyło ich tylko to, że przy wyciu do księżyca będą w tym samym miejscu, a nie będą się mogli spotkać.
Gdy nadeszło wycie księżyca Kate położyła się na samym szczycie góry wycia i patrzyła zasmucona w księżyc.
    
- Tak bym chciała żeby mój tata i Merlin byli przyjaciółmi, wtedy ja i krakers moglibyśmy się spotykać !
- To marzenie si e chyba nie spełni, ale trzymam kciuki !
- Krakers ! O, proszę idź ! Nie chcę żeby mój tata zrobił ci krzywdę !
- Dobrze ! Ale pamiętaj, zawsze możesz przyjść na łąkę i mnie zawołać wtedy przybiegnę !
- Ok !
- Pa !
- Do zobaczenia !     
 
 
 
         

Rozdział 1

Rozdział 1 - Polowanie

Dzień zapowiadał się przecudnie. W sam raz dla wygłodzonego wilka, który chce iść na polowanie.Kate, właśnie wyszła z jaskini.
- To była długa noc, no śpiochy wstawać ! Już dzień ! Czas na polowanie !
- Co ? Gdzie ? Jak ? O co chodzi ?
- Wstawajcie i tyle ! Polowanie ! Już wiesz o co chodzi ?
- Tak, tak, tak !
- Bruk ! Wstawaj !
Lecz Bruk nie wstawał. Postanowili, że pójdą bez niego.
Wilki poszły na polowanie na łąkę, ponieważ o tej porze bywało tam dużo antylop i gazeli.
- Lik ! Cicho ! Bo spłoszysz stado !
- Ale ja tylko śpiewam żeby polubiły to i przyszły !
- Zaraz cię uciszę !
Wilczyca podeszła do Lika i i spuściła mu takie ostre manto, ale po cichu żeby nie spłoszyć stada.
- Szybko ! Na skałę ! Będzie łatwiej skoczyć na gazele !
Wilki szybko wskoczyły na skałę i udałoby się by im je upolować, gdyby nie wilki zła z ich przywódcą na czele - Merlinem.
- Arkadia ! Zajmij gazele z prawej strony, Krakers z lewej, a ja poczekam aż się rozpędzą i parę złapie !
- Wynocha to nasze pole ! Znajdźcie sobie swoje gazele !
- Nie będziesz mi rozkazywać, małolato ! - ryknął Merlin do Kate
i spadł prosto na nią. Na szczęście, ona umiała uniki.
Schyliła się i Merlin wpadł na jakąś skałę, ale przeżył.
- Pożałujesz tego ! - krzyknął.
A krzyknął tak głośno, że spłoszył gazele.
- Lik, idziemy, nie ma na co polować !
- Arkadia, Krakers, idziemy !
- I co ? Macie jakieś mięsko ?
- Nie, zachodnie wilki nam je spłoszyły - powiedziała Kate smutna, a za razem wściekła i poszła do jaskini się przespać.


  
 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Hej :)

Hej :)
Będę pisać słowa  wilków dobrych na fioletowo , słowa złych wilków na niebiesko, a słowa narratora na zielono.